Muzyka Panufnika zdaje się wykazywać dojrzałość już od najwcześniejszych utworów. Nie znamy dziś, co prawda, jego przedwojennych kompozycji (z wyjątkiem zrekonstruowanego po wojnie Tria fortepianowego), jednak opisy Wariacji symfonicznych, dyplomowego utworu kompozytora, wykonanego na koncercie absolwentów warszawskiego Konserwatorium Muzycznego w 1936 roku, wskazują że niektóre z cech twórczości symfonicznej kompozytora objawiły się już w tym jego pierwszym poważnym dziele na orkiestrę. Recenzenci zwrócili uwagę na świetne operowanie zespołem orkiestrowym i ciekawą instrumentację, tendencję do traktowania poszczególnych instrumentów i grup instrumentalnych w sposób solistyczny, dużą rolę perkusji – wszystkie te cechy obecne są także niemal w każdym kolejnym orkiestrowym utworze Panufnika.

Pierwsze zachowane utwory Panufnika (Uwertura tragicznaPięć polskich pieśni wiejskichKołysanka czy Sinfonia rustica) znaczy już silny rys indywidualności, widoczny przede wszystkim w oryginalnej harmonice, ciekawym przetworzeniu materiału ludowego czy odkrywczej instrumentacji, pokazującej nieznane dotąd aspekty brzmieniowe smyczków (Kołysanka) czy instrumentów dętych drewnianych (Pięć pieśni). Język muzyczny kompozytora z biegiem lat ulegał ewolucji, ale próżno byłoby szukać w jego rozwoju radykalnych zwrotów, świadczących o odrzuceniu dotychczasowych wartości. Panufnik pozostał wierny swoim przekonaniom i własnemu rozumieniu muzyki. Ład i porządek konstrukcyjny, dążenie do harmonii i równowagi elementów formalnych i zawartości emocjonalnej, przenikająca wszystko symetria – to cechy wspólne wszystkich jego kompozycji.

W latach awangardy, kiedy to kompozytorzy eksperymentalnie traktowali wszystkie aspekty dzieła muzycznego i odrzucali dotychczasowe normy konstrukcyjne i brzmieniowe, Panufnik pisał dzieła tak subtelne w swej urodzie jak Landscape czy Muzyka jesieni, nie uciekał nawet od piętnowanej wówczas emocjonalności, podniesionej w Sinfonii sacra niemal do rozmiaru patosu. Pierwiastek duchowy czy emocjonalny (także religijny) po latach awangardy powrócił na arenę światowej twórczości muzycznej mniej więcej w połowie lat siedemdziesiątych. U Panufnika zaś był on obecny wcześniej i,co ciekawe, właśnie w utworach z drugiej połowy lat 1970. ustąpił miejsca geometrycznemu abstrakcjonizmowi (Sinfonia di SfereSinfonia misticaMetasinfonia), aby powrócić triumfalnie z początkiem następnej dekady (Sinfonia votiva).

Łukasz Borowicz o twórczości symfonicznej Andrzeja Panufnika