IX Symfonia, Sinfonia di Speranza (Symfonia nadziei) na orkiestrę, 1986-87, 38'
3.2.2.bcl.2.dbn-4.3.3.1-timp-hpd-smyczki
W roku 1985 Andrzej Panufnik otrzymał niezwykle prestiżowe zamówienie – londyńskie Royal Philharmonic Society zwróciło się do niego z propozycją skomponowania symfonii dla uczczenia jubileuszowego, 175. sezonu koncertowego Towarzystwa, który przypadał na przełomie lat 1986/87. Royal Philharmonic Society jest jedną z najbardziej szacownych brytyjskich instytucji muzycznych – przed laty dla nich właśnie swą IX Symfonię skomponował Ludwig van Beethoven. Trudno się zatem dziwić, że polski twórca poczuł się niezmiernie zaszczycony zamówieniem, a dodatkowym impulsem do pracy stał się również fakt, że w rezultacie powstać miała jego własna IX Symfonia.
Panufnik postanowił zresztą nawiązać w swym utworze do dzieła Beethovena, a właściwie do zawartej w nim idei braterstwa i pokoju. W przeciwieństwie jednak do wielkiego poprzednika nie wykorzystał do tego celu tekstu słownego, ale stworzył dzieło czysto instrumentalne – własną IX Symfonię, której nadał podtytuł Sinfonia di Speranza, czyli Symfonia nadziei. Strukturę utworu odzwierciedlił w autorskim diagramie za pomocą łuku tęczy – powszechnego symbolu optymizmu i nadziei. Komentując utwór, tak objaśniał swój wybór:
Wybrawszy jako temat nadzieję, uczyniłem tęczę przewodnim symbolem mego dzieła, nie tylko dlatego, że od starożytnych czasów inspirowała ona kontemplację i myśl filozoficzną, ale także dlatego, że jej niezwykłe właściwości narzucały mi strukturę projektu całego dzieła. Chciałem przetłumaczyć na język muzyczny prawa optyki geometrycznej, te tajemnicze i ukryte relacje, takie jak refrakcje w odbiciu i symetrie w symetrii. Kształt i koloryt tęczy zadecydował o tym, że struktura dzieła składa się z dwóch planów: ciągłej, płynącej linii melodycznej oraz równoczesnej progresji trzynutowej komórki, z jej ciągłymi odbiciami i transpozycjami. (…)
Łuk tęczy zdeterminował również budowę formalną symfonii – jest ona bowiem skonstruowana ściśle według reguł symetrii lustrzanej. W symfonii wyróżnić można dokładnie punkt centralny, oś symetrii, czyli miejsce, od którego kompozytor zaczyna prowadzić akcję muzyczną niejako wstecz– ku myślom i tematom, wprowadzanym na początku dzieła. Śledząc uważnie partyturę zauważyć można, że ów powrót ma swoje odbicie nie tylko w ogólnym nastroju wyrazowym kolejnych odcinków utworu – jak to miało niejednokrotnie miejsce we wcześniejszych utworach Panufnika (Nokturn, Muzyka jesieni i inne), ale także w realnym materiale muzycznym. Kompozytor przywraca niemal dokładnie poszczególne tematy i motywy, które prowadzone są teraz od tyłu, w identycznej obsadzie instrumentów. Oczywiście, prawa muzyki nie mogą się równać prawom matematyki, stąd pewne „nieścisłości” melodyczne czy rytmiczne w powracającym materiale, co dowodzi zresztą, że symfonia jest żywym utworem, wyrazem uczuć i emocji, a nie tylko efektem suchej, matematycznej kalkulacji.
Język muzyczny symfonii bazuje na połączeniu szeroko rozwijającej się tonalnej linii melodycznej z harmoniką, której podstawą są współbrzmienia wynikające z trzydźwiękowej komórki e-f-h, wraz z jej odbiciami i transpozycjami. Łączenie tych dwóch warstw harmonicznych w jednym utworze muzycznym po raz pierwszy pojawiło się u Panufnika we wcześniejszej Sinfonii votiva i zabieg ten pozostał obecny w jego kompozycjach już do końca. Świadczy on o pewnym rozluźnieniu ścisłych zasad języka muzycznego opartego na wyselekcjonowanej komórce dźwiękowej (obecnego w muzyce Panufnika od końca lat 1960.) na rzecz poszukiwania nowych jakości brzmieniowych. Niezwykle precyzyjna struktura formalna oraz harmoniczna Sinfonia di Speranza łączy się również z silną ekspresją i wyrazem emocjonalnym utworu, będącym zgodnie z intencją kompozytora „przesłaniem nadziei” dla słuchacza końca dwudziestego wieku. Warto dodać, że cała jednoczęściowa symfonia, rozwijająca się na przestrzeni około czterdziestu minut, pozostaje jedną z najdłuższych kompozycji Andrzeja Panufnika.
Prawykonanie Sinfonia di Speranza odbyło się 25 lutego 1987 roku w Royal Festival Hall w Londynie, zespołem BBC Symphony Orchestra dyrygował kompozytor.
O Sinfonii di Speranza mówi Łukasz Borowicz