Uwertura tragiczna na orkiestrę, 1942 (zrekonstruowana w 1945), 7'

3(III=picc).0.2.bcl.2.dbn-4.3.3.1-perc(3):cyms/tam-t/BD/SD-smyczki

Uwertura tragiczna /fragment/

Wykonawcy: Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Narodowej, Wojciech Michniewski - dyrygent; 1990 Warszawska Jesień, Związek Kompozytorów Polskich

Uwertura tragicznaUwertura tragicznaUwertura tragiczna

Łukasz Borowicz o uwerturach - Tragicznej i Bohaterskiej (Heroicznej)

Uwertura tragiczna powstała w okupowanej Warszawie, w atmosferze przepełnionej grozą wojennej egzystencji mieszkańców stolicy. Wbrew zamierzeniom kompozytora, echa owej atmosfery znalazły odbicie w utworze:

Postanowiłem napisać Uwerturę tragiczną, obiecując sobie, że utwór będzie zupełnie abstrakcyjny, bez żadnych odniesień. Powróciłem do projektów sprzed roku, dotyczących poszukiwania języka muzycznego opartego na ideale surowej ekonomii wyrazu i wybrałem sobie następstwo zaledwie czterech dźwięków, które miałyby się przewijać przez całą uwerturę. Zamierzałem wykorzystać tę czterodźwiękową komórkę do granic możliwości. (...)

Jednak gdy utwór był już skończony, nie mogłem się powstrzymać od sardonicznego uśmiechu konstatując, że choć tak bardzo starałem się przestrzegać ustanowionych przez siebie reguł, nie potrafiłem zapanować nad podświadomością i w uwerturze co chwila pojawiały się ustępy zaskakująco onomatopeiczne, na przykład odgłos padającej bomby (perkusja), cichy odgłos silnika oddalającego się samolotu (glissando puzonu), seria z karabinu maszynowego (salwa perkusji w ostatnich taktach); akord końcowy całej orkiestry zdawał się być jękiem konającego i krzykiem rozpaczy.

Dramatyczna aktualność utworu wywarła ogromne wrażenie na słuchaczach charytatywnego wojennego koncertu, podczas którego dokonano prawykonania Uwertury - 19 marca 1944 roku w sali warszawskiego Konserwatorium Muzycznego. Także i dziś precyzja konstrukcji formalnej tej niewielkiej kompozycji, jak i asceza użytego w niej języka muzycznego, w połączeniu z niesłychanym ładunkiem ekspresji, nie pozostawiają słuchacza obojętnym. 

O samej budowie kompozycji jej autor pisał tak:

Z punktu widzenia materiału muzycznego cały utwór oparty jest na jednej, czteronutowej komórce dźwiękowej, która jest obecna od początku do końca kompozycji. Na początku czterodźwiękowy motyw jest grany przez całą orkiestrę, następnie pierwszą myśl tematyczną wprowadza fagot, wspomagany przez kontrabasy, stale przetwarzające tenże motyw w augmentacji. Po fragmencie tumultoso orkiestry, flet wprowadza drugą myśl tematyczną zbudowaną z długich dźwięków cantabile, rozwijaną ponad dialogiem skrzypiec, wykorzystującym główny motyw utworu, oraz kolejnym dialogiem altówek i wiolonczel, opartym na rytmicznym wzorze głównego motywu w augmentacji. Aby zbudować kulminację, w środku utworu ten sam czterodźwiękowy motyw jest użyty zarówno w inwersji, jak i w podwójnej i poczwórnej augmentacji.

Trzecia część Uwertury składa się głównie ze zmodyfikowanego powtórzenia pierwszej części, ale tym razem granego tutti fortissimo. Pod koniec utworu instrumenty perkusyjne rozpoczynają rytmiczny kanon, oparty na powtórzeniu pierwszej myśli tematycznej, prezentowanej na początku Uwertury przez fagot. Na samym końcu samotne werble prowadzą do finalnego, rozpaczliwego „krzyku” orkiestry w pełnym składzie.

Partytura Uwertury tragicznej, podobnie jak wszystkich kompozycji Panufnika napisanych do trzydziestego roku życia, uległa zniszczeniu podczas Powstania Warszawskiego (1944). Po zakończeniu wojny, w 1945 roku, kompozytor postanowił zrekonstruować utwór z pamięci. Odtworzona w ten sposób wersja Uwertury tragicznej została wykonana w czerwcu 1945 roku w Krakowie. Kompozycja dedykowana jest pamięci jedynego brata Andrzeja Panufnika, Mirosława, który zginął w Powstaniu Warszawskim. 

Camilla Panufnik o Uwerturze tragicznej.